Scenariusz przedstawienia kukiełkowego pt.:
"Brat i siostra - bajka o pomaganiu innym i szacunku dla starszych"
(na podstawie bajki terapeutycznej z książki „Bajkoterapia” pod redakcją Katarzyny Szeligi,
Oficyna Wydawnicza „Impuls”, 2010)
Akt I
Scena 1
(Przedstawienie się Zosi i Jasia )
Narrator
Za górami, za lasami, za siedmioma rzekami na dużej polanie pełnej polnych kwiatów stała mała chatka, a w niej mieszkało rodzeństwo Zosia i Jaś. Zosia i Jaś mieszkali sami, ponieważ niedawno zmarła im mama, która jako jedyna opiekowała się nimi i dbała o nich...
Rodzeństwo było bardzo pracowite, zbierali jagody i grzyby oraz leśne zioła, a w zamian za to na targu otrzymywali chleb i masło. Zosia sprzątała, gotowała i utrzymywała dom w czystości, a Jaś dbał, by zawsze było czym napalić w piecu.
Scena 2
Narrator
Pewnego dnia, gdy Zosia poszła do lasu po zioła ujrzała małą sarenkę...
(Zosia podchodzi do sarenki )
Zosia
Oooo biedne zwierzątko... Co się stało ?
(Dziewczynka ogląda zwierzę ze wszystkich stron sprawdzając czy nic jej nie jest. Zauważa, że jest skaleczona w nogę.)
Nie bój się, pomogę ci. Zaraz zaniosę cie do domu. Ogrzejesz się i coś zjesz. Na pewno jesteś głodna.
Scena 3
Zosia
Gdzie jesteś Jasiu!! Chodź pomóż mi!!
(Przychodzi Jaś i pomaga Zosi ostrożnie położyć sarenkę na podłodze )
Jaś
Co się stało Zosiu? Gdzie znalazłaś tą biedną sarenkę? Ona chyba jest ranna?
Zosia
Znalazłam ją w lesie, gdy zbierałam zioła. Jest strasznie słaba i ma skaleczoną nóżkę. Proszę Jasiu pomóżmy jej. Ona sobie nie poradzi, szczególnie teraz kiedy zbliża się zima. Dlatego ją tu przyniosłam. Proszę Jasiu...
Jaś
Dobrze, już dobrze. Przynieś jakieś opatrunki i coś do jedzenia. Pospiesz się Zosiu.
Zosia
Oczywiście, już idę.
(Zosia przynosi opatrunki i miskę z wodą )
Jasiu myślisz, że ona wyzdrowieje?
Jaś
Miejmy taką nadzieję...
Scena 4
Narrator
Zosia opiekowała się zwierzątkiem tak długo, aż mała przyjaciółka powróciła do zdrowia. Kiedy jednak sarenka była zdrowa i silna nadszedł czas pożegnania...
Zosia (do sarenki)
Musimy się już pożegnać. Nie jest mi łatwo, ale nie jesteś domowym zwierzątkiem. Musisz wrócić na wolność. (Wypowiadając ostatnie słowa, ucałowała sarenkę w środek głowy. Sarenka odeszła w stronę lasu.)
Scena 5
Zosia
Jasiu, brakuje mi naszej sarenki. W domu jest teraz tak jakoś pusto.
Jaś
Przecież wiesz, że sarenka to dzikie zwierzę, nie można było jej tu zatrzymać na zawsze, nie poradziłaby sobie w lesie.
Zosia
No wiem, ale mogłaby nas kiedyś odwiedzić.
Jaś
Tak mogłaby, tylko czy odnajdzie drogę do naszego domu...
(Rozmowę rodzeństwa przerywa pukanie do drzwi.)
Zosia
Hmmm... Ciekawe, kto to o tak późnej porze przychodzi do nas... (Zosia otwiera drzwi.)
A kim pan jest? Proszę wejść do domu, na zewnątrz jest już ciemno.
Staruszek
Przepraszam, ale czy mógłbym poprosić o schronienie i kawałek chleba. Właśnie wracam z dalekiej podróży i zacząłem strasznie kaszleć. Myślę, że złapałem jakąś grypę. Czy mogę liczyć na waszą pomoc?
Jaś
Oczywiście. Może pan tu zostać tak długo, jak będzie to potrzebne.
Staruszek
Bardzo dziękuję.
Zosia
Nie ma za co dziękować. Zaraz przyniosę panu kawałek chleba i kubek mleka, a na noc dostanie pan koc. Noce bywają tu bardzo mroźne.
Staruszek
Jeszcze raz ogromnie dziękuję, za waszą dobroć i pomoc.
Scena 6
Narrator
Mijał dzień za dniem, Zosia nadal opiekowała się staruszkiem. On w zamian opowiadał jej ciekawe historie z jego młodości, służył radą i wspierał w trudnych chwilach. Cieszyli się swoim towarzystwem, a staruszek nabierał sił.
Nadszedł jednak czas rozstania...
Staruszek
Nie wiem jak mogę się odwdzięczyć za waszą gościnność. Chciałbym podarować tobie Zosiu choć ten skromny gliniany kubeczek, a tobie gliniany talerzyk. Niech wam służą nawet w najgorszą i najtrudniejszą zimę.
Jaś
Bardzo dziękujemy za prezenty i za pana obecność.
(Staruszek odchodzi.)
Scena 7
Narrator
Po kilku tygodniach nastała sroga zima, spadł śnieg, który utrudniał wyjście z domu. Nawet zwierzęta z trudem mogły znaleźć coś do zjedzenia. W spiżarni Jasia i Zosi kończyły się zapasy, nawet drzewa
zaczęło powoli ubywać. Śnieg i mróz nie pozwalały nawet na zbieranie drzewa w lesie na rozpałkę.
Zosia
Jasiu, co my teraz zrobimy? Wszystko się kończy. Nie mamy co jeść, a w domu jest bardzo zimno.
Jaś
Nie martw się Zosiu, damy radę. Na pewno znajdzie się jakieś rozwiązanie.
Narrator
Kiedy tak razem siedzieli głodni i zmarznięci, nagle coś zastukało do okienka...
Zosia
Jasiu popatrz!! To nasza sarenka, ta której pomogliśmy, pamiętasz?
Jaś
Tak, pamiętam ale co ona tutaj robi?
Zosia
Ona trzyma w pyszczku suchą gałązkę, chce nam pomóc.
Narrator
Sarenka przynosiła im po jednej gałązce, aż rozpalili w piecyku. Ale to nie był koniec cudów, bo gdy siedzieli przy cieple nagle...
Jaś
Jestem strasznie głodny...
Zosia
Ja też...
Jaś
Zosiu popatrz na prezenty, które dostaliśmy od tego starszego miłego pana.
Zosia
W kubeczku jest mleko, a na talerzyku jest jeszcze ciepły bochenek chleba.
Jaś
To trochę dziwne... To kim w końcu był ten pan?
Zosia
Nie wiem, ale to on nam teraz pomógł...
Scena 8
Narrator
I znów nadeszło lato. Jaś i Zosia nie przestawali pomagać innym, żyli długo i szczęśliwie.
Jaś
Morał z tej opowieści jest łatwy: kto daje dobroć i miłość drugiemu, to otrzymuje jeszcze więcej dobroci i serdeczności od drugiego człowieka.
Zosia
Dobroć i szacunek popłaca, a zło i brak szacunku dla starszych ludzi świadczy o naszym złym wychowaniu.
Sarenka
Pamiętajmy wszyscy, od najmłodszych do najstarszych, że w życiu najważniejsze są dobre uczynki wobec ludzi, jak i wszystkich istot żywych.
Dobro, które dajemy innym działa i pomnaża się wracając do nas. Wszelkie dobro które dajemy zatacza koło i powraca do nas.
KONIEC
Dobro, które dajemy innym działa i pomnaża się wracając do nas.